www.plaszowska5759.fora.pl

Sąsiadka

Moja Firletka powiła w niedzielę kociaka, płci jeszcze nie znanej, bo nie chcę denerwować szczęśliwej mamusi (Firletkę pewnie część Mieszkańców zna, a już na pewno jej starszą córkę Frytkę - to ta spacerująca z dziećmi po całym osiedlu). Kociątko jest biało-bure, dla mnie śliczne, będzie do wzięcia w zasadzie za 6-8 tygodni, ale spokojnie może pomieszkać z mamusią nawet do jesieni. Do mieszkania w bloku polecam: nie ma potrzeby wyprowadzania, kot nie hałasuje i nie denerwuje sąsiadów, a przy tym jest się z kim bawić i/lub do kogo przytulić.

tracer

oj chyba nie słyszała Pani Sąsiadka o jednej takiej Pani z bloku na przeciw 59 tj Saska 5 która nie lubi kotów i robi awantury o spacerujące koty Mruga

cameron9

Ja słyszałam o tej Pani z 5tki i nawet ją znam, sama ma kotka-ale jej chodziło o kocie kupy w piaskownicy-a z tego co wiem- ma ona małe dzieci , które bawią się w piaskownicy- niestety jak upominamy sąsiadów z pieskami należy też upominać tych z kotami-które uwielbiają się załatwiać do piasku.

tracer

tylko udomowione koty załatwiają się w kuwetach Wesoly

Sąsiadka

Zmieniłam temat wątku, bo się nieco zdezaktualizował, ale tylko nieco Wink

Kociak, który był do wzięcia po wakacjach już poszedł w dobre ręce, ale dzięki wspaniałym radom pana weterynarza, mamy następne. Cóż, przestałam się dziwić, że jest wyż demograficzny, bo jeśli lekarze podobnie dbaja o antykoncepcję kobiet, które nie planują... Rolling Eyes

W każdym razie kociaki są całe czarne i prześliczne. Sztuk dwie, ale jedno może zostawimy. Do wzięcia najwcześniej w listopadzie, może jako prezent na Mikołaja?Gwiazdkę? (oczywiście przemyślany!) Na pewno będą przyjazne dzieciom (nie będą miały wyjścia, juz teraz są noszone i traktowane jak lalki... Mruga

)

Co do kuwet i tym podobnych tematów związanych, cóz, moje koty mają kuwetę na ganku i cały ogródeczek do dyspozycji - a nie jest to ogród typu równy trawniczek i iglaczki, pod drzewami i w krzakach jest mnóstwo odpowiednich miejsc na grzebanie (nawet piaskownica, aczkolwiek jeszcze nigdy nie znalazlam w niej "miny"). Oczywiście nie daję gwarancji, że raz na ruski rok nie zdarzyło im się załatwić poza ogródkiem. Niestety koty to nie psy. Jeśli nie trzyma się ich w całkowitej izolacji (np. mieszkanie w bloku), to jest ciężko nauczyć je, aby trzymały się swojej posesji. Ale na pewno przegoniłabym kota z piaskownicy! Najgorzej pod tym względem jest na placu zabaw w blokach na przeciwko, tam kupcie są widoczne jak na dłoni, aż strach pomyśleć co by człowiek zobaczył, jakby chwilke pokopał łopatką. Kocie, czy psie, czy... nie wnikam.

A jeśli pani z bloków na Saskiej przegania koty, cóż, niech sobie przegania, jeśli tylko nie robi im krzywdy. Może jest to jakaś metoda: koty zapamiętają i zaczną omijać to miejsce?

P.S. Nie jestem kociarą, ani psiarą, ja po prostu lubię zwierzęta i uważam, że wychowywanie dzieci w towarzystwie zwierząt to świetny pomysł.

Sąsiadka

Nieaktualne. Koteczka (Fifi) zaginęła Crying or Very sad

, a jesli się znajdzie (oby!), to z nami zostanie. Chyba, że pociągniemy dyskusję o kotach ogólnie Wink

miszelk

Jak najbardziej w zakładce rozmówki... Wesoly